NIEKOŃCZĄCE SIĘ PRÓBY... aby powstał ogród
Elu!
Osobiście radziłabym Ci poszukać dobrego specjalisty z innego szpitala, pójść do niego prywatnie a potem starać się już dostać na jego oddział. Swoich prywatnych pacjentów traktują inaczej.
Tak robiła moja mama. Jak już nie było wyjścia i trzeba było poddać się operacji waliła prywatnie prosto do profesora, który pełnił jakąś ważną funkcję w tym szpitalu i potem była przez niego operowana. Natomiast młodych lekarzy nie ma co się bać. Są nieraz bardziej ambitni i dociekliwi niż starzy rutyniarze, którzy potrafią wyciąć nie to co trzeba.


  PRZEJDŹ NA FORUM