Rozmowy przy kawie (13) |
Misiu no ciężko to nazwać spaniem Do 3ciej zasnąć nie pozwalał mi hulający wiatr ,więc wstałam z zamiarem dezercji Ale że jako to był mój genialny inaczej pomysł to wróciłam do panów na dalszą mękę . Panów oczywiście nic nie ruszało i spali jak susły . Od 5ej koguty zaczęły drzeć pyski no i na dokładkę deszcz dudnił o tropik Bez wiadra kawy dziś nie będę funkcjonować a przede mną 2 imprezki jeszcze Przynajmniej mam już doświadczenie przed zlotem Nie wiem czy już mówić dzień dobry czy iść jeszcze spac |