Rozmowy przy kawie (13)
    gawron pisze:

    nawet do 60tki my nie dobiegły..


Kto nie dobiegł, to nie dobiegł, niestety.
Ale, że kawowy nieprzyzwoicie gna to fakt! Jakoś czasu mam mało na pisanie, nawet mocno zaniedbuję swój wątek na fo, ale nie mam, no nie mam kiedy...
...jak nie pielę to podlewam, jak nie podlewam to pryskam mszyce, jak nie pryskam mszyc to obserwuję ptaszki, jak nie obserwuję ptaszków to sprzątam, jak nie sprzątam to gotuję, jak nie gotuję to się lenię, jak się nie lenię to pielę ... Blędne koło!

Iwonko ciuchy super, zwłaszcza ta kiecka. Gdybym była o jakieś 30 kilo młodsza, to chętnie bym się w taka ubrała! Ale to se už nevráti! Niestety. pan zielony

Betinko też własnie przylazłam do domu, po bardzo pracowicie spędzonej godzince, z sąsiadka przy herbatce! W cieniu! Bo na słońcu się nie daje wytrzymać. Nawet pranie ze sznurków na trzy raty zdejmowałam, tak tam gorąco.

Pati, u mnie przedwczoraj solidnie popadało i nawet do dziś nie musiałam podlewać, więc wczoraj dość beznadziejnie dosiałam trawę na podwórku. Bez większej nadziei, że to cos da, bo musiałabym podlewać, a to nie wchodzi w grę. Miałam nadzieję, że choć kilka dni będzie chłodniej i wilgotniej, to ta trawa da radę. A tu dziś żar z nieba się leje i pewno wszystkie nasionka wyschły na pieprz, bo 80% z nich nie jest niczym przykryte. Ale może choć co tysięczne wykiełkuje, to juz będzie dobrze, bo w tej chwili to coś co robiło za trawnik na podwórku, składa się wyschniętych na proch kępek i mrówek.


  PRZEJDŹ NA FORUM