Wiejskie zarośla, czyli przypadki szalonej Beatki
Nie może tak być,żeby człwoiek któremu należy sie urlop jak psu buda,nic nie mógł dla siebie zrobić..ten człowiek jako kobieta czyli ja,czyli Czarownica z tych najbardziej pyskatych i najwiekszych..po wydaniu Szkodnikowi ukazów,i innych poleceń co może skosić,czego absolutnie nawet palcem nie może tknąć..Suni kazałam pilnować domu ,a Rambusiowi pana,coby głupie pomysły mu do łba nie wpadały..
Zostawiłam całe moje sioło i pojechałam w małopolską wieś do siostry.Siostra stryjeczną jest,ale każdemu życzę takich kontaktów jak my ze sobą..
Wsiadłam do kursowego busa i już przygoda sie zaczęła,bo okazało sie że właściciel i kierowca w jednej osob ie to znajomy i Szkodnika męża mego i Mamusi jego,czyli Pani Tesciowej.Bezpiecznie więc będzie..
Po trasie wsiadł młodzieniec ,młodzieniec jeszcze mleko pod nosem i tornister szkolny na ramieniu wykonywał telefon do ukochanej jego babci..babcia chyba ciut głuchawa,gdyż cały bus słyszał tę konserwację..konwersację znaczy.

Babcia..ja cię prosze załatw mi te tabletki u doktora..babcia ale bez matki,żeby ona nic nie wiedziałą..babcia ale ja cię proszę,ja zrobię wszystko w ogrodku co będziesz chciała,..okna też? no dobra okna też..babcia ale 2 opakowania..muszę koledzę oddać a jedno sobie..babcia matka mnie nie rozumie,caly pokój mi zgrzebała.ona w ogóle nie wie jak to jest..jak sobie wezmę 1 tabl.na 2 dni to nic się nie stanie..babcia nie zaszkodzisz mi,powiedz mu że po tych tabletkach czujesz się dobrze i nic cię nie boli..babcia,ale nie przyrównuj bo ja z tego jużwychodzę pomału..nie mogę tak od razu odstawić..babcia ale koledzę muszę oddać bo będę miał problemy..babcia ja wszytsko ci zrobię..dobra,? babciu to przyjdę po południu do ciebie..

Po czym wysiadając gdzieś po drodze,uspokojony że babcia go kocha i dla wnusia zrobi wszystko,zapalił jointa..

W busie zaległa jeszcze większa cisza ,niz w czasie jego rozmowy do ukochanej babci..każdy pewnie analizował w duchu jaka ta młodzież dzisiejsza jest..albo co z takim ananasem zrobić jak się wychowało,lub się wychował sam w domu..

Tragedia..

Ale urlop ma swoje prawa,problemy sie zostawia i żyje dalej..
Odpoczęłam,zwiedziłam cudze ogrody ,znów mam kolejne marzenia i pełna sił wróciłam na łono mężowskie..
Mąż jeszcze nie wie czy się cieszyć,czy nie..czy znów coś nie wymyślę do roboty w ogródku.. :happy3:

A po powrocie takie hebździe mi zakwitły..









A w zaroślach ciut chłodniej,więc można normalnie oddychać..nie było mnie raptem 4 dni i deszczu też,jednak chwaścii już powyłaziły..idę plewić!aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM