NIEKOŃCZĄCE SIĘ PRÓBY... aby powstał ogród
    elakuznicom pisze:

    Patuniu...byłam w innej części ogrodu , kiedy kilka osób przechodziło obok działki, podziwiali
    krzaczorki i zagadnęli M co robił , że takie dorodne ? z dumą odpowiedział , ze trzeba je podlewać ...


Dobre, dobre! Uśmiałam się z tej męskiej dumy i pracowitości! pan zielony bardzo szczęśliwy

Pięknie jest w Twoim lasku. Opłacało Ci się tak męczyć przy sadzeniu.

A tak zbaczając z tematu rh, to chyba posadzę sobie parę kosodrzewin, coby mi szybko urosły na jakieś 2 m i zasłoniły psi kojec u sąsiada.
Potrzebuję czegoś, co się w jego sosnowe nasadzenia wkomponuje, tam już jest półcień. Posadziłam dwa czarne bzy i dają radę wyśmienicie, ale coś zimozielonego by się przydało. Wszystko było dobrze, dopóki tych sosen nie podkrzesał z najładniejszych gałęzi od dołu. Głupek jeden, zaburzył całą statykę i urodę drzew, a nie potrzebne mu to było do niczego, bo i tak tam nic innego nie rośnie.


  PRZEJDŹ NA FORUM