Rozmowy przy kawie (12)
Witam!wczoraj wieczorem padłam jak ulęgałka nawet nie miałam siły pisać, dreptałam i dreptałam po tych moich włościach i łezkę uroniłam już z zmęczenia i z nie mocy .Nie dam rady ogarnąć dużej skarpy troszkę tylko schodki odchwaściłam.
O słonko było ładne a teraz chmurzy się choć jeszcze poranna pora, a mnie czeka gotowanie smakołyków wnuki jadą.
Kawę już drugą piję , muszę doprowadzić się do pionu . Zwłaszcza że roboty mam dużo , matko jakoś muszę te moje nogi doprowadzić do używalności.






Margolciu a dzięki to już wiem mój Kubuś to Pleszka- tata cudny jest a ich trele słyszę codziennie.
Mario o jak by mi się przydał taki zapas teraz na przyjazd gości.he, he mniam
Pati to masz przynajmniej sukces a ja wychodzę wieczorkiem z latarką i nijak nie mogę złapać co zjada mi języczkę.


  PRZEJDŹ NA FORUM