Dwa w jednym, czyli miejska dżungla
Pat historia tej róży jest dość tajemnicza. W. dostał ją kiedyś od jakiegoś znajomka, co to podobno jeszcze jego ojciec czy dziadek gdzieś ze wschodu ją przywlókł. Zatem nazwa ginie w pomrokach historii...Będziemy próbowali ją rozmnożyć przed odkłady, inaczej się nie udaje. Niebieskiego irysa masz jak w banku wesoły
Basiu żeby było śmieszniej, obejrzałam zdjęcia z 30 maja AD 2014. I powiem Ci, że Rh były już przekwitnięte a róża od sąsiadów, która za nimi przez mur się przewiesza już kwitła! Więc wtedy było jeszcze lepsze tempo bardzo szczęśliwy

Dziś przed południem poszłyśmy się z Kredką przewietrzyć. Wyszłyśmy w słońcu, gdzieś w połowie drobi zaczęło mżyć, a powrót znów w słońcu.Zdjęcia telefoniczne, więc przepraszam za jakość.

Paproć orlica pięknie opanowała ten zakątek





Soczysta zieleń wokół











A przybagienne iryski dla odmiany żółte wesoły



  PRZEJDŹ NA FORUM