Wiejskie zarośla, czyli przypadki szalonej Beatki
Aj...Iwonka,miałam ładniejsze..ale przez moje zaniedbania i slepotę się straciły..ale od bratowej sobie przywiozę...ona to ma ORŁY!

Dzis kolejny dzień na cudnym lenistwie..czyli wyplewione grządki warzywne z cebulką,rzodkiewką,poro-selerami,sałatke tez odkryłam i dosianą rzoskiewkę..czekam aż wyjdą buraczki ,koperek i marchewka z pietruszką..bo teraz to tylko międzyrzędzia..
A po południu kolejna walka z chwaściorami coby jeszcze pomidorków nasadzić..

Jutro jadę na dzikich chłopów,jak to mawia Szkodnik gdy ja się wybieram na plotki..pan zielony
Ogrodowo...KOCHAM JĄ,a wątek mój i będę się chwalić ile wlezie..pan zielony

Styriaca,krzewuszka


Kaliny-cośtamcoś,a druga roseum buldeneż koralowa




Wszystko mogę w ogródku robić...i sprawia mi to ogrodmną frajdę i przyjemność...wszystko,prócz plewienia! Nienawidzę i już! Tak więc walcząc z chwastami i samą sobą ciut splewiony stół weselny jako warzywnik..a pod orzechem miejsce na spoczynek,bynajmniej chwilowy nie wieczny...zaadoptowana stara ławka i bedzie stolik kawowy..i właśnie pod nim mam pragnienie ramblera wsadzić..


A tu moja rabatka różnoraka,w tle za zakrętem stół weselny ,gdzie rosną ogórki,papryki i pomidory..


Jeszcze mała bristol rugby,ale daje radę..a w tle Anabelka drzewiasta..


Dereń fajne ma listki..


No,dobra..idę dalej walczyć..
pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM