Kompostowy zlot sierpniowy (2015)
Jest też w okolicy mała propozycja dla wyjątkowych twardzieli lol Nocleg w pokoju bez sufitu i podłogi, czyli u mnie na pięterku. Dla tych, którzy nie wiedzą lub nie pamietają - mam 200-letni dom, kupiony do generalnego remontu, tylko, że tego remontu jeszcze nie było. W sposób naturalny jest na taki nocleg zaproszona Becia-Beatrice, bo miała być u mnie rok temu, ale nie wyszło (u mnie). No, chyba, że Becia zmieniła zdanie i woli nocleg z sufitem i podłogą oczko Inni zaproszeni niejako naturalnie to Zuzia i W., bo sie kiedys deklarowali (tylko błagam, niech W. na boga nie chodzi boso! Musi mi to obiecać!) Pokoje nadające sie jakkolwiek do uzytku są dwa, oba w standardzie nory, tyle, że położonej na piętrze. Zapewniam, że wcale nie przesadzam. Jesli zdołam, to może cos tam podmaluję, żeby było wrażenie odrobine większej czystości, ale cudów to nie zdziała lol Jeden z pokoi jest przechodni, czyli przez niego wchodzi sie do tego drugiego. W pokojach są cztery rozkładane kanapy i jeden podwójny ala materac, a ściślej góra od dwuosobowego tapczanu, która stoi oparta o ścianę, a w razie potrzeby mozna ją połozyć na podlodze, czyli jest 4-5 łóżek, maksymalna ilość osób to 8-10, pod warunkiem oczywiście, że znajdą sie tacy, co zechcą spać razem na jednym średnio szerokim. Bardzo istotną informacją jest to, że, jak wspominałam, w pokojach nie ma sufitów, to znaczy są, ale gdy jest ulewa z wiatrem (np. burza) to dach przecieka i bywa, że w tych pokojach czasem cos kapie z sufitów. Łazienka jest jedna, na parterze, wchodzi sie do niej przez pokój bedący salono-sypialnio-pracownią oczko i przez kuchnię będącą kuchnią i pokojem telewizyjnym. Jeśli nikt sie nie zdecyduje na takie warunki, nie bede urażona i nie odbiorę tego jako osobistego afrontu lol Jeśli natomiast znajdą się chętni na wakacyjne przezycie surwiwalowe, to zapraszam wesoły
Ode mnie do Pati jest trzydzieściparę km, droga biegnie przez wsie i Lwówek Śl., więc jedzie sie 30-40 min.

Z atrakcji, na jakie mozna u mnie liczyć warto wymienić: fantastyczną panoramę Karkonoszy i Izerów, blisko półtora hektara ogrodu własnego (calośc nie jest zagospodarowana, ale są wykoszone fragmenty i ścieżki pozwalające spacerować po całym terenie, możliwość zrobienia wieczornego ogniska z pieczeniem kiełbasek i popijaniem nienajgorszego wina lub piwa... (Na mój spiew z gitarą nie mozna liczyć, chyba, że ktos chce zaznac tortur, ale inni mogą drzeć sie chocby do północy, bo sąsiedzi daleko lol ) Jeśli pogoda dopisze, może byc bardzo przyjemnie. Jeśli nie, to raczej nudnawo, bo siedzenie w mojej prywatnej norze raczej nie dostarcza wielu wrażeń... poruszony
Jako że dzień-dwa wcześniej (zaleznie czy liczyc od soboty czy niedzieli) mam urodziny, to liczę lol lol lol na prezenty w postaci sadzonek lub odrostów z własnego ogrodu... pan zielony bo mam duzy teren do obsadzenia Mile widziana pomoc w ich posadzeniu, w końcu to prawie jeszcze będą moje urodziny (i nie powiem, które)


  PRZEJDŹ NA FORUM