Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi |
Nadal odczuwam pewien dyskomfort z powodu powrotu do własnego domu po cudownym weekendzie... magia Baśniowego Zakątka sprawia, że człowiek bardziej krytycznie spogląda na własną ruinkę i łąkę udające dom i ogród i popada w lekkiego doła z powodu ugruntowującego się przekonania, że sam nigdy swojego domu i ogrodu nie ogarnie ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Skutki nieprzemyślanych nasadzeń widać też nad rzeką, gdzie róże i krzewy rosną bujnie, ale przed nimi jest totalny misz-masz, na który już zamierzam się łopatą ![]() ![]() ![]() A poza tym róże stoją w blokach startowych, czekając na słońce: ![]() ![]() Eksplodowała kolorami przecudna azalia Gibraltar: ![]() Kwitnie jarząb szwedzki: ![]() i sadzony miesiąc temu tamaryszek: ![]() A żurawki w koncu wyglądają jak powinny: ![]() A po wszystkim przewala się stado kotów z nowym liderem, niegdyś rudą kupką nieszczęscia, obecnie przyczajonym tygrysem: ![]() A w następnej odsłonie zdjęcia frontu domu, z którego aktualnie jestem najbardziej dumna, choć nieco przerazona ekspansywnością róż ![]() |