| Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi |
| Aniu Jak jeszcze trochę poćwiczysz, to Cię za próg nie wpuszczę, bo mnie zazdrość zeżre, żeś taka piękna i szczupła Dziś dzień drugi naszego pobytu w małym baśniowym domku, a głównie poza nim, ponieważ pojechaliśmy do arboretum w Rogowie - wybrałam ten cel wycieczki zupełnie w ciemno, szukając w internecie, co jest ciekawego do zobaczenia w okolicy, ale trafiłam idealnie. Arboretum jest przepiękne - mnie podobało się bardziej niż nasze dolnośląskie w Wojsławicach, gdyż wygląda bardziej naturalnie - jak wielki las, w którym całkowicie przypadkowo rosną setki oryginalnych drzew i krzewów. Kwitnienie magnolii, z którego arboretum jest znane, dobiegło już prawie końca: ![]() ![]() Za to trafiliśmy na pełnie kwitnienia rH: ![]() ![]() ![]() Kwiaty można było zobaczyć nie tylko na krzewach, ale i na bylinach - bardzo podobało mi się dyskretne podsadzanie krzewów i drzew różnorodnymi, często rzadkimi bylinami i przepiękne alpinarium nad stawami: ![]() ![]() ![]() ![]() To miejsce przypadło też najbardziej do gustu dziewczynkom ze względu na labirynt ścieżek, po których można się było ganiać ![]() ![]() ![]() Ale najbardziej imponujące były drzewa - multum klonów wszystkich odmian, rzadko spotykane odmiany drzew parkowych: ![]() ![]() ![]() ![]() Jako, że w tym roku stawiam w swoim ogrodzie właśnie na drzewa i krzewy usiłowałam zapamiętać jak najwięcej nazw i na bieżąco planować, jakby tu całe arboretum przenieść na własny grunt A przy samym wyjściu na kompulsywnych zakupowiczów czekał nieźle zaopatrzony sklep...już miałam w ręku potężnego grujecznika, ale przypomniałam sobie, ile dobra czekało do zapakowania do auta w Basi ogrodzie i w zamian za grujecznik musiałabym zostawić któreś dziecko, więc z żalem musiałam go zostawić Po drodze powrotnej zajechaliśmy jeszcze do bardzo urokliwego muzeum kolei wąskotorowej, które R. i dziewczynki porwało znacznie bardziej niż arboretum, niestety zdjęć brak, gdyż bezmyślnie oddałam aparat R., a ten powiesił go sobie na szyi...i zapomniał o nim Po intensywnym pieszym wysiłku w arboretum wieczorne zwiedzanie Łodzi już sobie odpuściliśmy, bo leżaki i grill ciągnęły z magnetyczną siłą |