Rozmowy przy kawie (12)
Witam słonecznie pan zielony Przepraszam, że znaku nie dałam, ale zawodowy kierowca tak szybko pokonał odcinek z S8 do Baśniowego Zakątka, że to ja musiałam bramę otwierać, a nie mąż zakręcony On po pucowaniu łazienki nie wychodził stamtąd przez następne pół godziny pucując siebie pan zielony Mam nadzieję, że zrozumiecie w jaki wir się wpada, jak odwiedza nas ktoś, kto jaszcze u nas nie był..... No i czas się skończył..... Zaczęło się opowiadanie, oglądanie... Byli strasznie tą drogą zmęczeni... Teraz dom już pełen pisków dziecięcych, dorośli polegują w łóżkach, nie śpieszymy się nigdzie. Mamy odpoczywać. Ja robię kąpiel moim stópkom, bo czeka je dziś spacer po Arboretum w Rogowie, a znowu rogowiec się odnowił, więc pęknięcia bolą. Relacjonować będę króciutko, bo czasu brak pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM