Rozmowy przy kawie (12)
Iwonko dziękuję za wyjaśnienie i barwny opis uroczystości. Pewnie u nas też była jakaś szczególna celebra ale ja byłam po południu tak zaabsorbowana sadzeniem chryzantem, które do mnie dotarły dzisiaj, że nawet nie słyszałam dzwonów wzywających na mszę. Ale na pewno nie było żadnej procesji.
Joasiu myślę, że w każdym wieku czujemy się tak jak sobie na to przyzwalamy. Ja nie należę fanek MTwD i nie zauważam w sobie większych zmian w siódmej dekadzie mojego życia. Bez zmian pozostaje schludność i estetyka ale (tu zmiana) na pierwszy plan wybija się wygoda - to w zakresie ubioru. A w innych sprawach? Starałam się mieć swój własny kręgosłup od wczesnej młodości i dlatego tu nie ma większych zmian. Ceniłam sobie zawsze rady przyjaznych osób ale nie zastanawiałam się "co ludzie pomyślą" bo nie prokurowałam sytuacji wymagających takiej refleksji. A oczy maluję jak zwykle rano od 45 lat. Dla siebie (może i dla Córki) bo czasami przez cały tydzień nie widzę nikogo obcego. Zmieniłam jedynie fryzurę na taką, która doprowadza mnie do szału ale jest w obecnych warunkach życiowych jedyną do przyjęcia.
Justynko paputowa jakie prześliczne firaneczki w starożytnej szafce. Przy tych firaneczkach zachowałabym dotychczasowy kolor szafek. Ale oczywiście [i]Ty tu urządzasz[./i] Będzie nowy wątek?
Aniu odpisałam na PW. Dziękuję!
Misiu jak moja przekwitnie to będę mogła cieszyć oczy Twoją.

System jeszcze działa - o dziwo, to wrzucę to co już napisałam.



  PRZEJDŹ NA FORUM