Rozmowy przy kawie (12)
Boszzz kobietyyy , ja z moją cyfrą na dowodzie poczułam się jak gówniara bezmała.. zawstydzony Ale wg rozpiski to 85 mam taki dziwny
Melduję się po komunii , dziś dopiero na oczy patrzę normalniej , jak padłam wczoraj na kanapie , to wstyd się przyznać nie słyszałam co córcia ćwiczyła ( a miałam pilnować) .Obudziłam się o 1 w nocy oszołomiona i poszłam do łóżeczka (wygodniejsze niż kanapa).
Nie wierz nigdy facetowi - zasada prosta i zawsze sprawdzalna, a ja głupia zawsze się na nią nadzieję jak dziecko. Obiecał - wezmę urlop po 20 kwietnia i zrobimy wszystko do komunii... taaaaa diabeł orzeszzzz (tu lecą inwektywy , kto wrażliwszy niech pominie) , w czwartek przed komunią (!!!) o 3,30 nad ranem skończyłam zacierać gips na klatce schodowej. Wcześniej go kładłam i gruntowałam ściany. Tak mnie wszystko bolało , że nie wyobrażacie sobie. Siły już nie miałam głowy dźwigać, chodziłam jak ten z CSI z okularkami , co zawsze głowe na bok krzywi. Potem zostałam sama z gotowaniem dla 19 osób, bo kto? Ciotka co ostatnio była zachorowała. Bałam się o ziemniaki do obiadu, ale skończyło się tym,że kochana szwagierka zgotowała przed kościołem, no i wsadziła w koce i kołdrę i było jak złoto .
Zdjęcia będą (wiem obiecuję już 4 tydzień...) mam już konto na minusie, i może więcej czasu mi wpadnie w tym tygodniu , jak pojadę na zieloną szkołę ( choć też nie wiem, 150 dzieci ....) . No ale ja jadę tylko z swoim (uroki ASa domu ;-) ) tymczasem pozdrawiam wszystkich serdecznie i więcej napiszę jak złapię oddech.


  PRZEJDŹ NA FORUM