Ech, u mnie też pełno robactwa na różach, a pryskać nie mam kiedy Dziś chyba na szybko mopsilanem oblecę co bardziej podejrzane krzaki, a tak czy inaczej mam nadzieję, że wszystkie zakwitnąć zdążą, zanim je zaraza zje...
no to wiadro kawy stawiam, sama potrzebuję, właśnie niemal obudziłam niepotrzebnie Sarę, potrząsając nią z wigorem i mówiąc "Flora, wstawaj do szkoły"