Rozmowy przy kawie (12)
aa... jeszcze mi się przypomniało, że o autach pisałyście wesoły
Poprosiłam 2 dni temu M-ka, żeby mi nawigację przyczepił do szyby, bo mam zamiar uczyć się z nią jeździć. Wybieram się w lipcu do sanatorium, więc będzie jak znalazł... Ale do rzeczy... otóż M- chciał toto do szyby przykleić, przyciska a szyba ...eeeee - odjechała taki dziwny Okazało się, że trzyma się jedynie na dole i trochę z boku, a reszta lata. M. się potem śmiał, że trzymały ją jedynie wycieraczki.
Tak mi coś podejrzanie świszczało w aucie ze 2 razy jak szybko jechałam, ale myślałam, że mam gdzieś boczną nie dokręconą. Musiałam jechać do fachowca by mi szybę wkleił. Dobrze, że mi nie odfrunęła na dach zdziwiony

2,5 stówki poszło... Tak się zastanawiam, czemu mi tyle nie płacą za pół godziny roboty....


  PRZEJDŹ NA FORUM