Rozmowy przy kawie (12)
Pozwalają, nie pozwalają...na początku było ciężko, aż Flo dorosła i któregoś dnia z płaczem oznajmiła, że ma za dużo zabawek i nie chce tyle mieć, ale jednocześnie chce mieć nowe. Na to odparłam, że jest to wykonalne, pod warunkiem, że nie będzie przechowywać tych zepsutych jako najcenniejszych relikwii, tylko zepsute do kosza, kochane ale nieużywane na strych i tyle - no i działa. A Sara dostaje jedno pudło do segregowania, a w tym czasie ja wypirzam z pozostałych wszystko, co się do wyrzucenia nadajebardzo szczęśliwy Pozostaje tylko kwestia R. , który jeśli jest w domu, to natychmiast rzuca się do wora z odrzutami i próbuje ratować ułamane kółka od dawno wyrzuconych aut, fragmenty lalek i inne takiediabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM