| Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi |
| Misiu a bo jak muszę dziewczynki ogarniać i o mamę dbać, a jeszcze chcę sama coś zobaczyć, to mi trochę koncentracji brakuje, żeby o aparacie pamiętać, ale postaram się na kolejnych wycieczkach poprawić. W tę niedzielę chciałam z dziewczynkami na Ostrzycę Proboszczowską się wdrapać, ale na razie prognozy nie są pomyślne... Zuziu fakt, Czechy to dawne Cesarstwo A teraz wracamy do ogrodu, gdzie nie wiem sama, czy cieszyć się, że w końcu popadało, czy nie? Kwiaty pięknie poszły do góry, ale łeb w łeb z nimi niestety chwasty i będzie jak zawsze "Znajdź kwiatek wśród mleczy" ![]() tutaj wczoraj wykonałam to samo i czym prędzej posadziłam ogniki, azalię i funkię z płonną nadzieją, że będą rosły szybciej niż pokrzywy, których szczątki korzeni z pewnością w ziemi zostały: ![]() Z przodu donice z pomidorami...a zasadniczo wspomnieniem po nich, bo zdaje się, że to ślimaki...no coś połowę sadzonek zeżarło A poza tym, po raz pierwszy zakwitnie mi jarząb szwedzki: ![]() azalia już tuż tuż: ![]() mieszanina złotlinów kwitnie wściekle: ![]() I takie tamy rozbuchane po deszczach: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() A to plon działań weekendowych R. (nie pytajcie, czemu zamiast robić rzeczy fajne, ale nie pierwszej potrzeby, nie bierze się za łazienkę...ja też nie wiem ![]() ![]() Piramidka do nakrywania piaskownicy jest powiedzmy sobie umiarkowanie trafiona, bo mocno nieporęczna i po otwarciu zajmuje spory teren pozasiekowy, gdzie chciałam coś sadzić, ale trudno...może się do ostrzenia żyletek nada? |