Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi
Zuziu, bo ja kiedy pierwszy raz zaszłam w ciążę, jak wszystkie kobiety w tej sytuacji wpadłam w wir szalonego nakręcania pozytywnych emocji, jak to bosko jest mieć fasolkę (do tej pory miota mną odruch wymiotny, gdy słyszę to określenie), a później rodzi się mała, słodka różowa niunia (przy 'niuni' wymiotuję już bez żenady taki dziwny ) i człowiekiem wstrząsają fontanny radości na widok kupek i innych wydzielin oraz rozkoszny chichocik, gdy niunia ma atak histerii i wyje nieprzerwanie przez pół doby. Po niemowlęctwie Flory zrozumiałam, że częściej niż fontannami radości człowiekiem wstrzasa wielki wkur***, zniechęcenie i ogólne poczucie klęski...a po niemowlęctwie Sary zrozumiałam do końca, że i jedno i drugie może występować nie tylko naprzemiennie, ale i jednocześnie i to jest OK. OK jest czasami chcieć udusić słodkie maleństwo i ok jest płakać jak uczyni pierwszy krok, po prostu jak w życiu...bez lukru, ale też i bez wielkich tragedii aniołek

Nie-tak-znowu-słodkie-dziewczęta wywieźliśmy wczoraj na wycieczkę, której celem głównym miało być muzeum Lego w Libercu oraz muzeum zabawek w Jalbouncu...wyszło jak zawsze. Po pierwsze google maps zwodniczo pokierowały mnie na granicę na azymut...wg wskazówek guglowskich mieliśmy ją przekroczyć gdzieś między trzecią a czwartą sosną w lesie za Wolimierzem bardzo szczęśliwy Zgoda, nie zaznaczyłam wyraźnie, że trasa ma być pokonywana autem i być może zaznaczenie, że 'bez płatnych odcinków' spowodowało, że mapa uznała, że te małe 80 km zamierzamy pokonać piechotą, niemniej rozpaczliwe poszukiwanie jakiegokolwiek znaku, że w pobliżu jest jakakolwiek granica wyraźnie podgrzało emocje już na wstępie bardzo szczęśliwy

Dalej, mimo starannego spisania trasy z Googla, już w pierwszym punkcie docelowym zaczęły się schody...i to dosłownie, bo jakoś na żywo wyglądało to inaczej na mapie i zaparkowaliśmy dobre 2 km od celu. Nie przyszło mi do głowy, że jak miasto lezy prawie w górach to płaskie raczej nie będzie i owe 2 km dygowaliśmy ostro pod górę, w nagrodę trafiając całkowitym przypadkiem na liberecki rynek, który mi osobiście przypominał ryneczeki belgijskie, które 2 lata temu zwiedzaliśmy z Iwonką...zwłaszcza bogato zdobiony ratusz:





Zaskakującym akcentem była fontanna Neptuna:



...w kraju bez dostępu do morza i w miejscu możliwie odległym od słonych zbiorników wodnych lol

Zadyszani nieludzko (dorośli) i podjarani do granic możliwości (nieletnie) dotarliśmy w końcu do muzeum lego, które de facto było wystawą w domu towarowym, ale rzeczywiście wartą obejrzenia. Zdjęć eksponatów brak, bo musiałam latać za nieletnimi i tłumaczyć, co za szybką widać oraz powstrzymywać lekko przybrudzone paluchy przed macaniem szybek:





Na przeciw wystawy był natomiast najbardziej wypasiony sklep z zabawkami i to w sumie jest najżywsze wspomnienie dzieci z wycieczki lol

Potem przez coraz wyższe górki:



sporymi serpentynami i zakosami:




dotarliśmy do Jablounca i tu zonk...myślałam, że to miasteczko wielkości Lwówka, więc trasę spisałam dość nonszalancko, bo na mapie wyglądało, że wystarczy trafić pi razy oko w centrum i ulica sama się znajdzie...a jednak nie...samo centrum ze 3 razy większe od Lwówka, pełne jednokierunkowych uliczek pnących się ostro w górę lub w dół, więc raz zmyliwszy kierunek, dobre pół godziny szukaliśmy wyjazdu, w związku z tym muzeum zabawek zeszło na plan dalszy. Lekko spoceni z emocji i niepewni, czy nie wpadliśmy w pętle czasową i już na zawsze utkniemy w jablouneckim centrum wydostaliśmy się znienacka u podnóża Gór Izerskich i przepiękną trasą pognaliśmy w kierunku granicy...mniej więcej aniołek

Emocje poszukiwawcze zaostrzyły apetyty więc przystanęliśmy jeszcze w przydrożnej knajpie na knedle z gulaszem i przez Harrahov pognaliśmy do Ojczyznyaniołek

Zdjęć malutko, bo siedziałam w charakterze pasażera wciśnięta z tyłu między dziewczynki z nosem wściubionym w notatki, ale co się oczy napatrzyły (jak podniosły się znad notatek) to moje.

Musimy tam jeszcze pojechać parę razy, bo po drodze jest mnóstwo miejsc wartych odwiedzenia aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM