Róże z mojej tabelki :)
5. LYKKEFUND
Róża pnąca, rambler
Hodowca: Axel Olsen (1930)
Strefa 6b (Help) lub 5 (Rosebook)


Ta róża jest zachwycająca i polecam ją bezwarunkowo!

Jest to miododajna róża pnąca z grupy ramblerów, czyli róż kwitnących raz w sezonie i nie powtarzających już później kwitnienia.

Dla laika, którym do niedawna i ja byłam, brzmi to trochę zniechęcająco, ale to tylko pozory, bo ramblery kwitną bardzo obficie; takiej obfitości kwiatów nie są w stanie osiągnąć żadne z róż pnących powtarzających kwitnienie lub kwitnących przez cały sezon. W dodatku to pojedyncze kwitnienie ramblerów jest bardzo rozciągnięte w czasie. Jeśli jest chłodniej, to kwitną one dłużej, a kwiaty mają żywsze kolory, natomiast podczas upałów szybciej przekwitają i blakną.
W 2013 moja róża kwitła od połowy czerwca do pierwszej dekady lipca, a w 2014 od ostatnich dni maja do końca czerwca.

Lykkefund ma niewielkie, pachnące kremowobiałe kwiaty (w pączku żółtoróżowawe) z gęstym pęczkiem miodowych pręcików. Półpełne kwiaty (9-16 płatków) o średnicy 3-4 cm są zebrane w kwiatostany po kilkanaście sztuk.

Pędy tej róży są długie i giętkie, bezkolczaste. Cała roślina ma wdzięczny pokrój z łukowato wygiętymi pędami i jest dekoracyjna także bez kwiatów, a nawet zimą bez liści, kiedy długie, sprężyste pędy wdzięcznie kołyszą się na wietrze. Zawiązuje dekoracyjne owoce - drobne, pomarańczowe kuleczki.
Jest żywotna i odporna na choroby. Zdecydowanie nie nadaje się do małych ogrodów, bo rośnie bardzo ekspansywnie i musi mieć miejsce. To prawdziwy różany potwór!
Moja wspierała się początkowo na rachitycznej drabince, ale rok później miała już zamontowaną solidną, przyszłościową konstrukcję.

Lykkefund mieszka w moim ogrodzie od wiosny 2012, kiedy to kupiłam ją w Rosarium. W maju 2012, tuż po posadzeniu, była niewiele większa od niezapominajek.




W 2013 urosła i zakwitła!








Tak wyglądała w ostatnich dniach maja 2014.






A tu już zdjęcia z czerwca 2014, w welonie kwiatów.















U mnie Lykkefund jest ulubionym smakołykiem skoczka różanego. W 2013 skoczek wygrał - zeżarł mi mnóstwo kwiatów. Rok później zareagowałam skutecznie mospilanem, który jest środkiem bezpiecznym dla pszczół.


A tak wkraczała ta róża w swój czwarty sezon, w połowie kwietnia 2015.



I kolejne zdjęcia z sezonu 2015 - maj



  PRZEJDŹ NA FORUM