Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2


Elu trzeba będzie Pati gnębić, może ma jeszcze gdzieś w zapiskach.... Mnie to wygląda na Bowels's Red lecz głowy nie dam...



Aniu też nie wiem, bo jeszcze do kosza wyrzuci.... strasznie warczy na Twoje nasadzenia kwiatków..... Przemyśl to, to jeszcze chryzantemek ukopię.... albo na ramę niech Cię zabierze. Szachownica perska ma mieć czarne kwiaty... zobaczymy pan zielony



Jednak malowania podłogi nie było po raz drugi.... Mam za to przerzucony kompost do drugiego kompostownika, wygrabione trociny i drobne patyki po ścięciu gruszy i wyłożony pierwszy kompostownik jako drenaż. Z grubszych gałęzi okolona rabata liliowcowa, którą ostatnio robiłam. Na psa to działa, nie wchodzi, a wstrętna kocica i tak wszędzie wlezie lecz szkód czyni mniej. Grusza została przerobiona na płotki, pieńki do siedzenia, ławki i drenaż kompostownika. To przykład wcześniej robionej rabaty



Stwierdzam, że jednak kotów nie lubię. To są mordercy. Karmę ma dobrą i suchą i mokrą, a i tak ciągle coś łowi. Jak mysz czy nornica, to w porządku, lecz dziś jaszczurkę.... przed moim wyjazdem sikoreczkę modrą.... Mam ją jeszcze na fotce, jak dzieci przyszła karmić do dziupli w starej gruszy. Nie wiedzieliśmy, że tam jest dziupla i cięcie wypadło nad nią. Kocica teraz ma doskonały punkt, aby wyjmować z gniazda. Trzeba będzie jakąś osłonę na przyszły sezon zrobić. Jedną zabiła i po drugą wróciła lecz na szczęście miałam już węża w rękach, bo rabatę z liliowców robiłam i dostała dwa raz strumień wody... Uciekała aż miło.... Wstrętna kocica... Codziennie pobudka o 4:00 bo hrabianka na łowy idzie.... kosy zaczynają śpiewać jak jeszcze ciemno jest...





  PRZEJDŹ NA FORUM