Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi
Łapka Sarulka załapała się na zdjęcie, bo dziewczę ma ataki zainteresowania ogrodem i wtedy chodzi ze mną i pyta o nazwy wszystkich roślin, a następnie głaszcze je, żeby lepiej rosły

O, widzisz, dzieci takie rzeczy po prostu instynktownie czują! Otóz naukowcy udowodnili, że rośliny, do których mówi sie z milością i czule ich dotyka, lepiej rosną bardzo szczęśliwy Naukowcy muszą to udowadniać dorosłym, a Sara to po prostu wie bardzo szczęśliwy

(A swoją droga, że też to nie działa w odwrotnym kierunku, prawda?! Bo, że nie działa, to wiem, bo po takiej ilości "wiązanek" pod adresem perzu, podagrycznika i pokrzyw, powinny one zniknąć, a żyją i rosną w najlepsze... Hm, a może one myślą, że te czułe słowa i głaski pod adresem np. róż, to do nich i dlatego tak świetnie sie mają..? eh ...Czyli to może trzeba z wyraźną dedykacją i wymienianiem nazw odmianowych??)


  PRZEJDŹ NA FORUM