Kompostownik i nie tylko, czyli jak dbać o ogród, wykorzystując mądrość przyrody
W zgodzie z naturą
Gosiu, mój wpis był baaardzo emocjonalny..... no wiesz... taki pod wpływem... I nie bierz go tak całkiem do serca. Odezwało się głośno moje nikłe doświadczenie połączone z bezsilnością. pan zielony

Basiu, dziękuję. Muszę w końcu te Emy zaciągnąć do roboty, bo jak długo mogą mogą stać i bąki zbijać.

Ilonko, ja swojego nie zdejmę, bo wszystkie cztery są ze sobą połączone ale pomyślałam, że może uda mi się choć jedną ściankę zdemontować i będę mogła się do tego złota dobrać. Ja też nic w swoich nie zrobiłam poza zlewaniem wodą i czasem gnojówką z pokrzyw. Jednak jestem delikatnie zawiedziona, bo po roku kompostowania jakoś strasznie dużo tam widzę resztek do dalszego przerobu.


  PRZEJDŹ NA FORUM