Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi
Dario, Dorotka to Dorothy Perkins, ale stareńka, nie wiem, czy obecne też tak cudnie mutują w kilkunastometrowe krzaczory aniołek A blokowanie to rozpinanie wilgotnej szmatki własnoręcznie wykonanej aby otrzymała pożądany kształt - ja swoją tylko lekko wykrochmaloną powiesiłam w oknie, stąd malowniczy zwis po lewej stronie - póki pogoda jest to nie mam czasu na dopieszczanie domuzawstydzony Aczkolwiek wieczorami dłubię kolejną firankę...gdyby mogli szybiej kręcić "Grę o Tron" to bym i ja szybsza z robótkami była, bo przy niej robi mi się najlepiejbardzo szczęśliwy

Co do koloru kotłów nie wiem...waham się między a) pozostawieniem ich w rustykalnie obdartym stanie b) pomalowaniu na biało i c) pomalowaniu na niebiesko/turkusowoaniołek Są przeznaczone na pomidory i zioła i w sumie niebieski z czerwienią pomidorów (o ile zaraza przed etapem czerwienienia ich nie zeżre) się gryzie...

A R. został uprzedzony, że Dorotka jest kobietą bardzo drapieżną, ale zachciało mu się odgrywać bohatera we własnym domu i postanowił zrobić to na żywca bardzo szczęśliwy Opłaciło się, bo wieczorem córeczki z zatroskaniem pochyliły się nad jego podrapanymi rękoma...jak matka wychodzi z zasieków ociekająca krwią z licznych ran ciętych i szarpanych to nikt się nie zainteresuje...

A teraz obiecane kwiaty, też sprzed paru dni, bo szybciej działam w ogrodzie niż zdjęcia robię wesoły Na razie dominują odcienie kremowo-żółte:


















Ale już do kwitnienia szykują się tulipany i czasem wśród tej bili łyśnie coś bardziej kolorowego:













Cebulice są na grządce imienia Joasibardzo szczęśliwy Cała grządka to jednocześnie żurawkowe pole z jednej strony:


i berberysowo-krzewuszkowe krzaczory z drugiej. I jest to zasadniczo najbardziej zadbana część obecnie, reszta porosła mocno i odszczurzam bardzo powoli, bo wchodzą mi dodatkowe zajęcia, jak konieczność istotnego powiększenia rabatki podjabłoniowej na liliowce od Ewy, czy zagospodarowanie skarpy za kupą gruzu - tu zdjęć raczej nie będzie,b o ciężko jest bez kupy gruzu ją obfotografować, ale wylądowały na niej dwa marne rH, które mam od 3 lat, świeży nabytek z Biedronki oraz pigwowce.

Dziś muszę wsadzić taczkę śnieżyc i przebiśniegów od Ewy i resztę prezentów oraz może pociąć wierzbę na wsporniki pod groszek pachnący bo byłby już czas na sadzenie...


  PRZEJDŹ NA FORUM