Kiedy zakwitną piwonie
Zrobię teraz szybki przegląd moich róż.
Nie ma wprawdzie za bardzo czym się chwalić, mam tylko kilka, a i te nie są zbyt okazałe, sadzone jesienią 2012, ale ciągle przesadzane, zachwaszczone i podgryzane przez sarny bądź zające - nie przypuszczałam, że będą im smakować, a jednak.

Do tej pory wybierałam odmiany bardziej mrozoodporne i odporne na choroby. No i rzeczywiście, za wyjątkiem dwóch róż, które dostałam, to te z mojego wyboru nie chorują, tylko mszyce czasem je atakują. Do tej pory nie stosowałam żadnego oprysku chemicznego.
Kopczykujemy tylko ziemią z worka na zimę, nie zakładamy im żadnych osłon, a rosną na otwartej przestrzeni.

Najpierw Alba Rose: okrywowa, mrozoodp. -34 st., słabo pachnie, ale obficie kwitnie i to nieprzerwanie do mrozów, fajnie przebarwia się jesienią, bo listki są żółtawe, a pędy ciemnofioletowe. Ładnie i szybko rośnie, pędy łatwo ukorzeniają się pod ziemią - posadziłam 3 sztuki, a z ich skrzyżowanych pędów po środku wyrósł mi 4 krzew! Aż musiałam się upewniać, że sadziłam na pewno tylko 3, ale tak właśnie było.





  PRZEJDŹ NA FORUM