Kiedy zakwitną piwonie
Anitko, dobrze, że masz podgląd tamtego wątku bez logowania, bo się właśnie zastanawiałam, czy przekopiować tu dla Kompostowiczów pierwsze opisy naszej historii. Ale wobec tego nie będę.

A że i tu, i tam poznałam fajnych ludzi, to chciałabym nadal być aktywna na dwóch forach, z tym, że Tu mam większą swobodę, nikt mi nic nie wywala i generalnie można sobie podyskutować nawet na trudniejsze tematy, w których zdania są podzielone.

O właśnie, tu muszę moje różyczki wkleić.

Z sąsiadem na pewno porozmawiam najpierw jak z człowiekiem i powiem mu, co nam się nie podoba i że to nielegalne, tylko muszę go w miarę trzeźwego dorwać.

Agrowłókninę stosuję pod rozsadnik "patyczkowy", ale ona jest na jeden sezon tylko, żebym chociaż tam nie musiała pielić.
Ale właśnie zauważyłam, że z jednej strony już coś ryje i kopiec pod spodem jest.
Na pewno nie będę stosować agrowłókniny na większą skalę, bo chyba ma ona więcej wad niż zalet. Zwłaszcza jak czytam o Twoich doświadczeniach.

Aha, jak mi się przypomnisz jesienią lub wiosną, to może będę miała dla Ciebie jakieś patyczki róż ukorzenione lub z cięcia wiosennego.


  PRZEJDŹ NA FORUM