U mnie
Justynko, ale z Was przesympatyczna, wesoła rodzinka wesoły Z przyjemnością na Was popatrzyłam.
A narcyzy u mnie jeszcze w zacofaniu rozwojowym w porównaniu z Twoimi. Jabłonkę chcesz uratować z jakiegoś konkretnego powodu? Dawno nie przycinana, trzeba by powolutku kształtować koronę umiejętnym cięciem, pewnie regularnie pryskać na wszelkie paskudztwa. Jeśli rodzi smaczne owoce, to można się zatroszczyć.


  PRZEJDŹ NA FORUM