Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi
Było takie miejsce w ogrodzie, gdzie przez pięć lat leżały 2 tony żwiru na grubej plandece. Żwir ten został w ubiegłym roku wykorzystany przy pracach "upiększających" a ja z wielką nadzieją czekałam na osłonięcie całkowicie "odperzonego" kawałka ziemi. I co? Okazało się, że wprawdzie nie było źdźbeł perzu ale za to na powierzchni i tuż pod nią znajdują się, długaśne na 3-4 metry, zdrewniałe korzenie perzu, które po dwóch dniach od zdjęcia plandeki zaczęły się już zielenić. Niestety moja nadzieja na czysty kawałek ziemi okazała się czystą mrzonką. Cóż trzeba to po prostu wyczyścić. Moim zdaniem usunięcie perzu jest możliwe tylko poprzez dokładne oczyszczanie ziemi z jego korzeni przynajmniej na głębokość szpadla. Najtrudniejszy jest pierwszy rok. Zabieg na oczyszczonej rabatce powtórzyć w drugim roku a później już tylko bieżące usuwanie niedobitków. W tej chwili na warzywniaku bardziej dokucza mi gwiazdnica niż perz, który pokazuje się sporadycznie. Ale takie oczyszczanie wymaga dużo czasu... ja jestem na emeryturze, nie mam pod opieką małych dzieci i nie stosuję Roundapu.


  PRZEJDŹ NA FORUM