Rozmowy przy kawie (11)
Dzień dobry! Ja też od 5.00 na nogach, bo wiatr wyje w wentylacji jak stado dusz potępionych. W dodatku pada, jeszcze nie wiem co.
Ewo to ze sprzątaniem gałęzi przypomina mi historię W. który jadąc kiedyś drogą przez las, natknął się na powalone w poprzek drogi drzewo. Z obu kierunków nadjeżdżały samochody i stawały przed przeszkodą. W. ze swojego przybornika samochodowego wyciągnął piłę motorową i zaczął ciąć kłodę. Jakiś facet stojący za nim zaczął mu pomagać, reszta z bezpiecznej odległości przyglądała się jak targają kawałki pnia i gałęzie. Wobec tego W. spokojnie oczyścił jeden pas ruchu i oddalił się z godnością.
Rany, jak mi się nie chce do roboty jechać...


  PRZEJDŹ NA FORUM