Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi
Misiu kosz mam wyłożony dużym workiem na śmieci, podziurawionym na dole, żeby woda miała którędy wypływać. Niestety to już chyba jego ostatni sezon - jest postasiowy i wyjściowo był w kiepskim stanie, teraz rozłazi się już mocno w szwach, ale z drugiej strony staram się go w ogóle nie ruszać, a może jeszcze przemaluję na biało, żeby farba rozlatującą się wiklinę skleiła do kupy i może jeszcze chwilę przetrwa. Mam jeszcze do wytargania do ogrodu kolejny kocioł żeliwny, dostałam od ciotki R. - w zeszłym roku w jednym miałam zioła, w tym chyba w obu pomidory posadzę aniołek

Janeczko mam dokładnie tak samo - największa radość to pierwsze wiosenne kwiaty! Potem czekam w napięciu aż drzewa owocowe zaczną kwitnąć, a potem to już rutyna w zasadzie aniołek

Wczoraj robiłam po kwadransie tu i tam: spryskałam jakieś 200 m2 roundupopodobnym preparatem, może dziś uda się dalej. Oprócz tego doznałam objawienia: trzy lata stała w kącie stajni postasiowa haczka, a ja dopiero tydzień temu wpadłam na to, że nią przecież można chwasty usuwać na grządkach póki roślinki małe i nie ma samosiejek bardzo szczęśliwy No i wczoraj się za hakanie wzięłam myśląc, że taka robota to pikuś...po kwadransie hakania musiałam siłą sobie palce rozginać, tak bolały i do tej pory czujędiabeł No ale efekt jest więc codziennie po kwadransie...

Dziś muszę posadzić choć częśc róż od Ewy - sukcesywnie doły kopałam, więc pójdzie szybciej, ale muszę zrobić całość dziś, bo od jutra deszcze zapowiadają.

W ogrodzie pierwsze wiosenne prawie przekwitły, kolejne dopiero startują, więc gdyby nie kolorowe pojemniki to by szarawo było, ale coś niecoś widać:
Bergenia znowu kwitnie 5 cm nad ziemią i tylko jedna...coś nie tak z nimi robię smutny



Startują fiołki:



Szachownice:



i żonkile:


niemożliwy do sfotografowania, ale obsypany pąkami złotlin:


I nowa aranżacja ławeczki od Aguni - na razie nie wygląda to najlepiej, ale za dwa miesiące będzie cudnie, bo rosną za nią jabłonie, a łuk metalowy obrasta z jednej strony New Dawn, a z drugiej też jakaś pnąca róża, której nazwy nie pamiętam



W dalszym planie piaskownica, która po roku nabierania mocy administracyjnej w końcu stanęła w ogrodzie, a za nią ostatnie zasieki, które może już w tym roku zastąpią różne krzewy sadzone celowo aniołek


aaa prawie zapomniałam, w czacie obiecałam Basi miętę, oto dowód, że już wyszła z ziemi:



  PRZEJDŹ NA FORUM