Rozmowy przy kawie (10)
Błagam o litość , niech mnie ktoś dobije, może być łopata w łeb... wszystko jednopłacze
Głupia baba zobaczyła kawałek słońca i w amok wpadła , teraz nawet pisać nie może, jutro z wyra się nie podniesie... matuluuu zmieszany
Wpadłam na ogród z sekatorem, i piłką do cięcia, wszystkie drzewka (przesadzam zdołałam dwa porządnie i dwa pobieżnie ) opytoliłam na skina pan zielony A jutro dzieci mi gacie w toalecie ściagać chyba będą... Nie wspominając jak wygląda ogród. Działania wojenne Ani nożycorękiej . Ale wiecie jak jest , ile by się nie zrobiło i tak jest niedosyt . W domu to chyba spych zamówię, przejść ciężko. Ale co tm , dosypię do bajzlu i sobie do zdrowia i idę drapać ścianę. Muszę (moje samozobowiązanie ) doprowadzić klatę schodową do wyglądu uznanego za choć przyzwoity przed Świętami . Już nie musi być super pikny, byle porządny . Muszę zdrapać pokłady farb, zagruntować , podgipsować i malujemyyyy . Upatrzyłam dekoral prowansalską lawendę. zobaczymy jak wyjdzie. Roboty huk, czasu mało. Zdrowia też. Ale tam, w więźniu odpocznę taki dziwny
Boszzz widze ,że to słonko i na mózg mi padło . Idę dobić się na amen.


  PRZEJDŹ NA FORUM