Rozmowy przy kawie (10)
Ale się dziś urąbałam zdziwiony Wzięłam się na rabatę koło garażu. Wcześniej były tam m.in. złotlin, tawuła i dwa iglaki. Potem powiększyłam areał do nasadzeń i powstała rabata (tzw. śmieciowa, bo tam przy porządkowaniu budowy składowałam śmieci i to trochę trwało). Teraz złotlin i tawuła z pojedynczych gałązek urosły do rozmiarów gigantycznych. No i postanowiłam je wykopać i wsadzić w okolicy kompostownika, jako dodatkowy parawan, zasłaniający raczej wątpliwą urodę pryzmy kompostowej. Wykopać - spoko, bo to teren przeze mnie 'opracowany'. Ale wkopanie było koszmarem, bo u mnie kamień na kamieniu i wykopanie dołka wielkości doniczki P9 to problem, a co dopiero dwóch dołów pod wielkie krzaczory. Urąbałam się jak górnik, ale mam to z głowy. Krzaki wykopane zostały z wielkiemu bryłami ziemi, więc zapewne bez problemu się przyjmą. Ale jak dodamy, że musiałam je zawlec z tymi bryłami ziemi na koniec działki, gdzie jest mocno pod górkę, to czuję się bohatersko. Jak niemal Heman lol Potem nieco wyrównałam ową rabatę, wyzbierałam z grubsza liście i pograbiłam w okolicy i efekt jest zdumiewająco dobry. Ale dziś nie robię już NIC.
Iwonko!Bardzo ładną hortensję sobie kupiłam. Ostatnio kusiły mnie w LM takie różowe, ale się opanowałam. Mam przecież zamówioną dębolistną.
Pati! Flo najwyraźniej dorośleje. Nie dość, że przeszły jej fobie na robaki i inne niebezpieczne żyjątka ogrodowe, to nawet nie waha się zostać sama.
Janusz nas zdecydowanie wyprzedza wiosennie, ale my i tak go dogonimy. A może dla kontrastu pokażę trochę śniegu??? Mam jeszcze całkiem sporo taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM