Rozmowy przy kawie (10)
Dziś szalałam w kuchni a jutro leżę i będę konsumować..
Miały być klopsy ,ale że Brat i Car w jednym Putin wzgardził naszymi jabłkami,więc mamy w domu 3- słownie trzy - skrzynki jabłek..
I trzeba jeść na siłę..ostatnio odkryłam,że nie mogę za dużo surowych,bo mam jakieś dziwnie wzdęcia,więc upiekłam na kruchym spodzie szarlotkę..
Zamiast klopsików wyszedł sos grzybowy do pęczaku..boszsz...pyszna ta kasza..

Rosół na jutro też dochodzi,ale kluchy ze sklepu...już nie wycisnę z siebie ,coby wywałkować kluski.

Pogoda nadal doopna..pilnując,żeby mi nic nie przypaliło się,brykam na forach,fb,itp...

E,oczywiśćie placek ciut zwęgliłam,ale i ten związek należy mieć w ograniźmie...oczko
Obsypałam pudrem,to Szkodnik się nie płapie..aniołek





Się częstować proszę..ale smaczne jest,nie powiem..
aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM