Wiejskie zarośla, czyli przypadki szalonej Beatki
Z porządkowaniem ogrodu,czy małego ,średniego albo takich chaszczy jak moje,jest jak z przed świątecznymi porzadkami w domu..jest taki syf,że nawet nie chce się do takiego domu wracać..

Od paru dni mam tak i w domu i w ogrodzie..

O ile ogród jeszcze jakieś ludzkie ,miłe doznania we mnie wzbudza,tak porządkowanie po zimie domowego syfu..okropnośc!Tak więc,jeden syf leży odłogiem..niech się już ten sezon grzewczy skończy,bo popiół z kominka-kozy grzewczej,mam wszędzie..od sufitu,przez żyrandole ,parapety i meble...wszędzie!

To ogród wciąga mnie coraz bardziej..no jeszcze nie na tyle,że tylko kopytka wystają,bo jednak mieszkam w 5 strefie,i mi po korzonkach zagwizdało z kielecka..ale coś tam grzebnę.

Najpierw dogrzebałam się krokusów,poprawiając to,co Szkodnikowe qury zaczęły..czyli dokończyłam grabienie mchu spod świerka kłującego,i odkryłam,że mimo wszystko trochę krokusiów mam.
Co prawda jakieś późne,ale są.wesoły

Potem latałam z sekatorem po krzokach,i co sięgnęłam uciachałam..
A!
Mam mandżurską wierzbę i nigdy jej krótko nie cięłam,ale przyglądając się i forumkowym ogródkowym i okolicznym,zauważyłam,że radykalnie się je skraca,wręcz po kołnierzyku.Co tez uczyniłam,robiąc znak krzyża w powietrzu i wymiawiajac katolickie "Niech się dzieje wola boska"!
Ma rosnąć i już!

Po czym polazłam z tymże narzędziem do choinek...tu już Szkdonik nie zdzierżył tej profanacji,jednak obcięłam wg.mojego pomysłu..na miły,przecież przyrosty zaraz będą to nabierze wyglądu..
Fakt,nie zaprzeczę obecnie do nikogo podobna i do żadnej choinki nie przypomina..

Ale bałagan wszędzie..tu ruszę grabiami,tam wyciągnę na środek,tam polecę..przypomnę sobie co miałam najpierw robić.i tak w koło Macieju,w koło..

No,ale fintes to fitnes.
Na szczęście pogoda na parę dni wygoniła do domu,więc jest czas na rekowalenscencje..

A!

A dziś takie cudne prezenty dostałąmaniołek



  PRZEJDŹ NA FORUM