Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi
eeee...Janeczko mną się w żadnym razie nie należy kierować, bo ja mam specyficzną sytuację, o taką sytuację:



Z tego względu pracuję w ogrodzie z doskoku, raz na miesiąc mam wolny dzień, jak dzieci jadą do dziadków, tak jak dziś, a w pozostałe dni to jest wielka niewiadoma: czy uda się cokolwiek w ogrodzie porobić (zwykle się nie udaje...)

Miodunki w pakach mam wszystkie, ale mój aparat słabo radzi sobie z makro, więc nie mam jak pokazać. Części mocno obeschły liście, ale sprawdzałam, że pod spodem budzi się nowe życie, więc będzie dobrze aniołek

Ewo tak zrobię, a przy okazji siewki od Ciebie cudnie przezimowały, myśle, że za rok już będą kwitnąć. I przy okazji jeszcze: znalazłam schowaną jedną azalię od Ciebie w donicy...cud, że przezimowała, ale ma się dobrze i będzie kwitnąć, więc wysadzę ją na dobry początek wielkiej rabaty kwasolubów, która moze w tym roku powstanie...

Aniu a bo Wam, góralom, to nie dogodzi wesoły Była zima, u nas w sumie chyba cały tydzień śnieg leżał....

Boli mnie wszystko, i owszem, ale po miesiącach marazmu to ekstatyczne uczuciebardzo szczęśliwy Jutro będę płakać, zwlaszcza, że chcę dzieci gdzieś na wycieczkę wyciągnąć i muszę trzymać fason, bo to one są od jęczenia, a matka ma zagrzewać do bojutaki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM