Na diecie rozdzielnej
    zuzanna2418 pisze:

    Przeczytałam uważnie i mam nadzieje, ze zrozumieniem, ale nadal nie wiem rzeczy następującej: o co chodzi z tym "niełączeniem", co złego jest w jedzeniu mięsa z ziemniakami czy kanapki z pomidorem? Jasne jest dla mnie, że jak się wyeliminuje zgodnie ze wskazaniami niniejszej diety słodycze, fastfoody, słodzone gazowane picie czy smażone potrawy, to waga spadnie prędzej czy później z uwagi na redukcję przyjmowanych kalorii, ale tych kombinacji z zestawami zupełnie nie kapuję.


Zuziu, tak w skrócie, to masz tutaj:

"O co chodzi z tym rozdzielaniem? Zasady łączenia lub rozdzielania pokarmów w jednym posiłku wywodzą się z fundamentalnych praw fizjologii, według których właściwe i całkowite wchłanianie pożywienia jest efektem prawidłowego jego przeżucia i działania enzymów trawiennych. Różne rodzaje żywności wymagają do strawienia różnych enzymów, różnego środowiska (kwaśnego lub zasadowego) i różnego czasu.

Niewłaściwe ich łączenie prowadzi do wzdęć, zaparć, uczucia senności po posiłkach, większego zapotrzebowania na sen, rozdrażnienia, trudności z koncentracją, grzybicy, obniżonej odporności, podatności na infekcje… można by jeszcze długo wyliczać."

ze strony dzielnicarodzica.pl

Nie wiem ile w tym prawdy, a ile sprytnego marketingu, ale u mnie i u wielu osób działa. W moim przypadku głównie chodzi o to, ze samych ziemniaków czy ryżu z surówką i tak nie zjem, więc w sposób naturalny te wszystkie mączne rzeczy ograniczam - mojemu organizmowi szkodzą najbardziej, co przetestowałam stosując też inną dietę, w której potraw mącznych nie jadło się wcale.


  PRZEJDŹ NA FORUM