Rozmowy przy kawie (10)
oj to masz Bogusiu czekanie na Godota płacze A żadnych drutów czy szycia sobie nie wzięłaś?

U nas dzień w maraźmie, rano coś tam z dziećmi zrobiłyśmy, trochę chałupkę ogarnęłam, potem mi zasilanie odpadło, a teraz dzieci snują się znudzone, a ja już muszę do pracy zmieszany Do tego Sara coraz 'ładniej' kaszle....akurat, jak Flo wyzdrowiała...a wyjazd R. do pracy, który miał trwać 5 godzin zapowiada się na cało weekendowydiabeł No nic, to ostatnie podrygi zimowego lutego, jutro marzec i wiosna ma być i przynieść polepszenie spraw wszelakich aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM