oj to masz Bogusiu czekanie na Godota A żadnych drutów czy szycia sobie nie wzięłaś?
U nas dzień w maraźmie, rano coś tam z dziećmi zrobiłyśmy, trochę chałupkę ogarnęłam, potem mi zasilanie odpadło, a teraz dzieci snują się znudzone, a ja już muszę do pracy Do tego Sara coraz 'ładniej' kaszle....akurat, jak Flo wyzdrowiała...a wyjazd R. do pracy, który miał trwać 5 godzin zapowiada się na cało weekendowy No nic, to ostatnie podrygi zimowego lutego, jutro marzec i wiosna ma być i przynieść polepszenie spraw wszelakich  |