NIEKOŃCZĄCE SIĘ PRÓBY... aby powstał ogród
Darusiunie potrzebnie masz wyrzuty ,prawie na moich rękach odchodziła sunia mojej córki ,to co przeżyłam to tylko ja wiem , patrzyła na mnie tymi pięknymi ślepkami jak perełki ze zmarszczonym czołem , z wyrzutem ze jej nie pomagam w jej cierpieniu ,tego dnia byłyśmy u lekarza i właściwie doktorowa dała mi nadzieję że może wyjdzie z tej choroby ,o ile przeżyje do następnego dnia ,dożyła do 23 ,patrząc na mnie z tym grymasem na pyszczku ,byłyśmy bardzo ze sobą zżyte ona była pieściochą i co jakiś czas wskakiwała mi na kolana i dawała buziaczka ,przychodzi do mnie w moich snach , tuli się i chyba już się nie gniewa, że nie byłam w stanie jej pomóc...jestem wierzącą i nie
praktykującą za bardzo i mój stosunek jest taki sam do zwierząt jak i do ludzi w beznadziejnych stanach aby ulżyć w cierpieniu i nie upokarzać człowieka do końca powinna być eutanazja.
Ewcia coś będę chciała z żurawek dokupić ale nie teraz ,bo jestem zarżnięta finansowo ,w wątku Romci pytałam o powojniki gdzie kupowałaś u kogo i po ile płaciłaś ,też będę chciała parę posadzić, zaszalałaś nieźle,
chciałam kupić tego Jackmani ,bo w zeszłym roku kupiłam w Biedronie ale wygląda bardziej na Julię C...coś tam


  PRZEJDŹ NA FORUM