Rozmowy przy kawie (10)
Beatko tak, fryzjerkę mam "swoją" od kilku lat. I chyba rzeczywiście nie będę eksperymentowała na własną rękę.
Anitko jasne, można przez fundację, jakkolwiek, żeby samemu nie ponosić kosztów w całości. Ja się przy tej gminie upieram, bo mają to zapisane w ustawie jako zadanie własne i też ich trzeba edukować, że potrzeba istnieje, więc i kasę muszą znaleźć.
Justynko zależy, jaki będzie efekt wesoły

W. pojechał dziś do Starachowic odwiedzić mamę przebywającą u siostry W. Sądząc po ostatnich rozmowach telefonicznych z nią, to mama przyłoży mu nóż kuchenny do szyi i zażąda natychmiastowego odwiezienia do domu. Koniecznie chce już być u siebie.



  PRZEJDŹ NA FORUM