Rozmowy przy kawie (10)
Żyję, ale ledwo. Za oknem leje bez przerwy, buro, brudno. Oszzzzzz smutny Dziś dalej się zmagałam z moim ... hmmm. kolegą. A jak wróci z lewego L4 jego sekretarz też dostanie opr diabeł Że też chłopy w mojej pracy nadają się tylko do ... bicia eh Za to mój eM może być spokojny. Żadnego bym nawet kijem nie tknęła. Sorry Januszu, ale męski ród w dużej części się mocno zdegenerował. Nic tylko to narzeka, biadoli i do tego leni się niemożebnie. W końcu koledze powiedziałam, że po moim małym trupku będzie miał to, co chce zły Chyba mu się zapomniało, kto jest szefem. A przy okazji się dowiedziałam, że to babska zmowa i on z nią pewnie nie wygra. Przynajmniej raz (co do 2giej części zdania) miał rację taki dziwny Wiecie jak walczę o wysokie standardy i nic mnie bardziej nie boli, jak potem taki jeden zszarga nam opinię na amen. Ósemka dobrze pracuje, ale dziewiąty zepsuje zdanie o wszystkich smutny No to się wyżaliłam. Generalnie tym emancypantkom chętnie walnęłabym w głupi łeb. Nie dość, że zafundowały kobietom wielofunkcyjność i pracę na 2 etatach, to w efekcie ubocznym - zdegenerowało męskość. Oczywiście są jeszcze prawdziwi faceci, ale to ginący gatunek.


  PRZEJDŹ NA FORUM