Rozmowy przy kawie (9)
Basiu, ja się skarżę tu, bo cóż mi zostaje? Nie powiem jej przecież , weź spadaj (czy jakoś tak) .Ja mam inny stosunek do świata, jak już gdzieś trafiam, staram się znaleźć coś dobrego. Jak Bogusia- zwiedzić, zobaczyć. Przeżyć. Wtedy mam co opowiadać i to z pasją.
A nie ciągle widzieć negatywy. Ciężko mi jest jej wytłumaczyć ,że ten człowiek szuka jej nie po złości , ale z samotności. Nawet nic bym nie mówiła , gdyby dzwoniła 1x dziennie. Ja mam w cholerę obowiązków , w trakcie których nie mogę rozmawiać przez telefon. Nie usiądę z dzieckiem do lekcji , rozmawiając. A potem pretensje , bo jak nikt nie odbiera. Czasem trzeba pomyśleć. A krew mnie zalewa (prywatnie) jak dzwoni i em się jej tłumaczy , że był tu i tu i dlatego go nie było i mnie bo byłam tam . Noszzzzzz diabeł Czy ja , stara baba , musze tłumaczyć gdzie i po co chodzę?
Jeju, wygadałam się , wylałam żale i przepraszam za nie.


  PRZEJDŹ NA FORUM