Rozmowy przy kawie (9) |
Justynko a nic Ci się nie stało? Bardzo współczuję, bo to i stres i kłopot, może choć nowe auto, bedzie fajne? aaaa...to już rozumiem Zuziu skąd ta frustracja...a nie ma szansy, żeby przetarg wygrała ta dobra firma? Alternatywnie, skoro wygra najtańszy projekt, a nie musi działać, to czy mogłabym startować do przetargu? Ja właśnie też momentalnie straciłam poczucie humoru, bo do drzwi zapukał smutny pan, przedstawiając się jako poborca skarbowy i chciał się widzieć z R. - jak żyję nie widziałam, że urząd skarbowy chodził po domach, w zeszłym roku, jak mi niesłusznie nakaz komorniczy wystawili, to wszystko było pocztą albo wzywanie do US, więc o co kaman?? Wyobraźnia pisarska podpowiada mi jakieś straszne rzeczy Pan oczywiście mi powiedzieć nie chciał o co chodzi, a R. najwcześniej wieczorem do niego zadzwoni, tymczasem ja się wykończę zgadując, o co chodzi edit: już wiem, mandaty!! tutejsza jednostka administracji skarbowej powinna powalczyć o nagrodę dla najbardziej upierdliwego urzedu w kraju W cywilizacji niezapłacone mandaty ściągają z pita rocznego, tutaj nie mogę poczekać tego miesiąca na rozliczenie roczne, tylko wolą ludzi straszyć... ręce z majtkami opadają i tyle... |