Róże z mojej tabelki :)
SPIS ODMIAN:
1. Martha (s. 1)
2. Alba Maxima (s. 1)
3. Astrid Lindgren (s. 2)
4. Bobby James (s. 2)
5. Lykkefund (s. 2)
6. Hansestadt Rostock (s. 3)



Kiedy zamieszkałam tu na początku czerwca 2010, to nie miałam jeszcze kuchni ani łazienki, w domu był remont a w ogrodzie gruz i śmieci i pierwszego lata nie zajmowałam się ogrodem prawie wcale. Na początku nie myślałam o żadnych różach, nie przyszło mi w ogóle do głowy, że kiedyś miałabym mieć jakiekolwiek róże. Wydawały mi się one czymś tak niedostępnym, trudnym i zupełnie poza moimi możliwościami. Widziałam co prawda, że jakieś róże w tym ogrodzie kwitną... z dużymi kwiatami i z mniejszymi, różowe, żółte, czerwone i białe, niższe i wyższe, a nawet i pnące.

Nadeszła kolejna wiosna i gdzieś przeczytałam, że róże trzeba wiosną przycinać, wzięłam więc sekator i zabrałam się do roboty. Przycinałam je tak na oko, bo wszelkie porady były psu na budę przydatne, skoro i tak nie wiedziałam, które róże są jakie i do jakich grup należą.
To było moje pierwsze ogrodnicze spotkanie z różami. Przy cięciu liczyłam, ile tych róż jest i naliczyłam 50!
-Oooo - pomyślałam sobie – to już nie ma żartów!

I zaczęłam czytać o różach w sieci, aż znalazłam się na forum ogrodniczym, gdzie w listopadzie 2011 trafiłam na wątek Majki-edulkot. To było pierwsze różane miejsce, jakie odkryłam na tym forum i choć potem odwiedzałam jeszcze inne, może bardziej profesjonalne i wszechstronne, to osobowość Majki i klimat jej wpisów sprawiły, że właśnie w Jej ogrodzie zostałam i chętnie w nim bywam do dziś.

Zaczęłam uczyć się o różach i bardzo chciałam nadać imiona tym moim nieznanym i bezimiennym i dowiedzieć się o nich jak najwięcej: do jakich grup należą i jak jak je trzeba pielęgnować, by pięknie kwitły.
Powoli zaczęłam też kupować nowe róże, a moja bibliotekarska natura kazała mi skonstruować tabelkę, w której znajdą się wszystkie informacje o różach z mojego ogrodu, pozyskane z różnych źródeł w sieci i uzupełnione tymi z własnego doświadczenia.


  PRZEJDŹ NA FORUM