Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2
    Barabella pisze:

    Janeczko lubię działać i bardzo się cieszę, jak uda się sprawy załatwić pozytywnie. Inni, jak moi sąsiedzi tylko narzekać lubią. Jak zapytałam kiedy były krzaki wycinane, to usłyszałam, ze 20 la temu.....


Właśnie! Zauważyłaś jak trudno jest pobudzić troskę ludzi o "wspólne"? Myślę, że jest w tym wiele winy mojego pokolenia bo byliśmy zmuszani do uczestniczenia w tzw. czynach społecznych, które bardzo często były totalną paranoją i pewnie te odczucia nasze dzieci, dziś trzydziesto i czterdziestolatki, wyssały z mlekiem matek. Pamiętam taki jeden czyn niedzielny na chwałę jedynej słusznej partii, gdzie sadziliśmy w deszczu las świerkowy w takiej glinie, że kalosze trudno było utrzymać na nogach. Dołek 20 cm na 20 cm i do niego mikroskopijna sadzonka. Co z tego mogło wyrosnąć? Z ciekawości, przy okazji innej wycieczki, pojechałam tam dwa lata później. Z tysiąca sadzonek uchowała się w mizernym stanie może setka a może jeszcze mniej. Widok był przygnębiający.


  PRZEJDŹ NA FORUM