Rozmowy przy kawie (9)
Na moje szczęście wreszcie skończył się ten tydzień diabeł Był fatalny, ale jako, że już mamy weekend nie zamierzam nawet o nim wspominać. Dziś z pracy wracałam w rzęsistym deszczu, a u nas co? Taka zadymka śnieżna. że świata nie widać. Będę miała mnóstwo odśnieżania. Niestety śnieg jest mokry, a zatem i ciężki. Ale czy ja mam wybór? Najgorsze, że wieczorem mam jechać po Gucię. Tzn,. super, że przyjeżdża, bo miesiąc dziecka nie widziałam, ale aż się boję, co będzie po drodze...
A z radości, że tydzień się skończył, a dziecię zawita w domu, kurogalopkiem posprzątałam choinkę i wszystkie ozdoby. A na stole w salonie zagościła śliczna słoneczka prymulka bardzo szczęśliwy Kłóci się to nieco z tym, co za oknem. Ale mam to gdzieś diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM