Rozmowy przy kawie (8)
No tak, jak ja w drodze, to akurat imprezka była cool

A ja byłam u Basi, a Wy nie! lol Widziałam B. i B. (Basię i Bogdana), widziałam domek, widziałam ogród (ciemno było, ale troche bylo widać), widziałam Tycię...
Sprzedałam Yogiego za pieczoną karkowkę pan zielony lol
Zostawiłam go u Basi z zupełnie spokojną głową, wiadomo, że troche smutno sie rozstać, ale bylo widać od razu, że Yogi czuje sie dobrze w nowym domu i wystarczy chwila aklimatyzacji, żeby osiągnął pełnię psiego szczęścia. To taki "przypadek adopcyjny", że nie ma cienia wątpliwości i widać, że pies jest we właściwym miejscu, rzec można, że przeznaczonym mu przez bogów. Odjechałam w świadomości, że robię dokładnie to, co powinnam - zostawiam psa u JEGO LUDZI W JEGO DOMU, GDZIE BĘDZIE MIAŁ NAJLEPSZE PSIE ŻYCIE bardzo szczęśliwy
Basiu, jestem bardzo szczęśliwa, że to u Was jest Yogi!
Jako dom tymczasowy Yogisia czuję sie całkowicie spełniona cool
Jednak, żeby nie było tak całkiem sielankowo, to muszę wyjaśnić, że byłam u Basi ze swoim mężem, a to błąd zakręcony lol Sądzę, że B. i B. już sobie wydrukowali nasze zdjęcie, dziś dadzą do zalaminowania i powieszą na bramie z dopiskiem: "Więcej nie wpuścimy!" pan zielony Mój małż zagadał Gospodarzy na śmierć wykrzyknik
Tak to jest, gdy fotel kierowcy ma zepsutą regulację... Tak,tak, bo fotel ma coś tam złamanego i jest zablokowany na takim ustawieniu, jak dla małża, czyli maksymalnie odsunięty, a ja potrzebuje go prawie maksymalnie przysunąć do kierownicy, żeby prowadzić oczko więc całą trasę musiał prowadzić mój ekstremalny małżonek, nie miałam go jak zmienić. No, żeby cały dzień prowadzić auto, musiał się "podpędzić", zwłaszcza, że był niewyspany, bo przedwczoraj nie mógł zasnąć, a wczoraj trzeba było wcześnie wstać. Facet z ADHD po trzech kawach i "pluszu"... zakręcony Jak wiadomo z ADHD sie wyrasta, ale jednak nie do końca diabeł Mój pobudzony mąż gadał, gadał, gadał, wtrącał się, przerywał innym w pół zdania, opowiadał zbędne historyjki, nawet twierdził, że razem ze mną pracuje w ogrodzie i w ogóle zachowywał sie jak kosmita, który słabo zna ziemskie obyczaje lol lol diabeł Tami dorwała sie do piłki, którą Basia kupiła dla Yogiego i cały czas przynosiła Basi, żeby jej rzucała lub podrzucała, a ja miałam ochote zabrać jej tę piłęczkę i zakneblować nią małża diabeł Załuję, że tego nie zrobiłam taki dziwny
No, że też on nie dostaje takiego pobudzenia w czynie jak w słowie zakręcony diabeł
No trudno, popełniło sie w młodości błąd, teraz trzeba ponieść konsekwencje diabeł Hm, na leki za późno... może rozwód... a może go przywiązywać do drzewa, jak gdzieś ide w gośći... taki dziwny

No, ale najważniejsze, że Yogi znalazł taki dobry dom zaniemówił


  PRZEJDŹ NA FORUM