Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.1
Powaliły mnie drzewa..... znaczy ciąganie i cięcie dużym sekatorem gałęzi, które mąż ściął. Grabienie chorych liści spod gruszy dopełniło zadania.... Nie mogę wstać z łóżka zmieszany Doczłapałam się jakoś, żeby Tyćkę wypuścić na podwórko, wzięłam Nolpazę i zaraz coś przegryzę, żeby wziąć silny środek przeciwbólowy..... Muszę być na chodzie, bo lekarza mam o 15:00.
Mimo, że boli, to i tak się cieszę, że 'otworzyliśmy sezon' ogrodowy. Prześwietlone mocno dwie śliwy, lekko jabłoń zimowa, mała grusza też o jeden konar skrócona. Orzech włoski troszkę został przycięty, tylko te gałęzie, które wchodziły na komórkę, dom i ogrodzenia. Dostało się też trzem sumakom.... wszystkie konary, które wychodziły poza ogrodzenie na ulicę zostały skrócone pan zielony
Irysy i liliowce wyłażą z ziemi..... idzie wiosna pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM