Ogród w dolinie - matrix
Wczorajszy dzień pożegnałam w strugach deszczu, a kolejny powitałam ... w białej szacie bardzo szczęśliwy Nie ukrywam, że z dwojga złego wolę śnieg. W końcu mamy połowę stycznia. Ostatnie ciepłe dni kusiły, by coś porobić w ogródku. Skutecznie się jednak powstrzymałam. Jest stanowczo za wcześnie, by rwać się do jakichkolwiek prac.

Bożenko (boryna)! Ładnie to określiłaś. I wbrew twierdzeniom dziewczyn, że jestem jakąś super(wo)manką to jest do zrobienia. Tyle, że sadzę od razu 'na gęsto'. Zatem później częściej dzielę. No i plewię dość regularnie, by rośliny ozdobne nie zniknęły w gęstwinie chwastów. Mam zrywy i gorsze okresy, ale odchwaszczam nawet wówczas, gdy na zdjęciu ujrzę chwastową paskudę. Wyrywam więc chwasta i ... powtarzam ujęcie. PPD lol Co jednak nie znaczy, że te u mnie nie rosną...

Dla Ciebie skalnica. Mam kilka odmian i bardzo je lubię!



Gosiu (cyganka77)! Na pewno wymaga pracy i czasu. Samo zbieranie kamieni i rozwożenie ziemi zajęło mi pół roku. Mogłam to zlecić komuś innemu, ale wówczas by to kosztowało i to wcale niemało. A rośliny jeśli kupowałam to małe. Takie są tańsze i ... łatwiejsze do przewiezienie i sadzenia. Na początku może nie ma takiego efektu, ale z czasem... Trochę roślin także dostałam. A potem kupowałam na forum. Tam są tańsze i większe sadzonki. Teraz też się wymieniam. I tak powoli powstało to, co widziałaś bardzo szczęśliwy

Tarczownica to forumowy zakup. Jest cudna!



Pati (survivor26)! Jasiu (Urazka)! Misiu (lora)! Wbrew twierdzeniom Patrycji nie jestem jakiś cyborgiem. Ale jak się zaprę..., to wychodzi ze mnie góralska natura i pracuje tak długo, aż to osiągam. Gór jednak nie będę rozwozić taczkami, choć te w pogotowiu. Góry niezmiennie bowiem mi się podobają lol i cieszę się, że właśnie tu mieszkam. Zdaję sobie sprawę z tego, ze sił będę miała z czasem mniej, ale martwić się tym będę jak przyjdzie czas. Moja Babcia pokazała mi, że nie wolno rezygnować, a tym bardziej - poddawać się. Była aktywna do końca, a zmarła jak miała 92 lata (nie dobiłam jeszcze nawet do połowy bardzo szczęśliwy) . Stwierdziła, że jak się położy, to... umrze. Jak obiecała, tak zrobiła. Do końca miała sypialnie na piętrze. Nie narzekała. I ja też tak zamierzam bardzo szczęśliwy Amen. Ale ideałem nie jestem, choć Wasze zdanie mi schlebia wesoły

Dla was stary, babciny narcyz poeticus bardzo szczęśliwy Babcia go miała, wiec i ja musiałam.



Elu (elakuznicom)! Niestety ułożenie takiej ścieżki kosztuje sporo wysiłku. Robiłam ją zeszłej wiosny, dosłownie po 5 - 6 kamieni. Na tyle starczało mi sił. Wujek zza płotu krytykował, ale ja nie zamierzałam się poddać. Sam budulec trochę kosztował. Więc rozumiem Cie doskonale. Założenie było takie, bym z tarasu mogła 'suchą nogą' dojść do koszy na śmieci. Założenie nieco przyziemne, ale przy okazji okazało się, że ścieżka świetnie wpisała się w otoczenie bardzo szczęśliwy

W ogrodzie mam także kilka odmian floksa skrzydlatego. Rozrośnięte poduchy wyglądają wiosnę przecudnie.




A dla wszystkich kilka kwietniowych kwitnień bardzo szczęśliwy

Bez forsycji nie ma wiosny!



Z niecierpliwością czekam na kwitnienie mojej ukochanej wiśni nippońsiej 'Brillat'



Na wiosnę chyba najbardziej czekam na sasanki. Uwielbiam te włochate roślinki.



Pierwszy migdałek mi zmarzł. Długo broniłam się przed drugim...



Z tulipanami botanicznymi zaprzyjaźniłam się w zeszłym sezonie. Wcześniej ich nie miałam. Jesienią dosadziłam kolejne i już nie mogę się doczekać ich kwitnienia!



Coś na uspokojenie - białe żonkile



Prymulki to moja kolejna miłość. Primula 'Belarina Valentine'



Ta sama prymulka tylko skąpana w deszczu bardzo szczęśliwy



Pierwiosnki łyszczaki to też u mnie nowość. Większość dostałam od kochanej forum z pobliskiego Bielska bardzo szczęśliwy



A na koniec mój Okami. Jak można było porzucić taką słodka mordkę?




  PRZEJDŹ NA FORUM