Dwa w jednym, czyli miejska dżungla |
Dziewczynki, nie zaglądałam tu jakiś czas, ale serdecznie wszystkim Wam dziękuję za życzenia świąteczno-noworoczne ![]() Dziś postanowiłam obejrzeć ogród, choć pogoda fatalna, wiatr łeb urywa. No, nie jest to może najszczęśliwszy czas do demonstracji ogrodu, ale co tam. Przecież nie zawsze wygląda on jak obrazek z bajki. No więc włala: rabaty częściowo wyściółkowane węglem, częściowo kompostem a częściowo niczym, bo jeszcze sprawa "dojrzewa". Linie kroplujące od nawodnienia, zatem częściowo przykryte ściółką, częściowo gołe, a częściowo jeszcze czekają na rozprowadzenie. Płotków już nie ma ![]() ![]() ![]() ![]() Róże pod kompostem i zrębkami ![]() Arlington nieco "zwęglony" ![]() Przedogródek ![]() Nutkajczyka buja na wietrze ![]() Stoisz na bramce! ![]() ![]() Bratki w zasadzie w porządeczku, poza tym, że zrezygnowały z kwitnienia ![]() Do kwitnienia powoli szykują się: ![]() ![]() I na koniec widoczek ![]() |