NIEKOŃCZĄCE SIĘ PRÓBY... aby powstał ogród
Janeczko w przydomowym nie mam szkodników oprócz niesamowitej ilości ślimorów w (2014),pojawił mi się też krecik i jakaś npytajnik chyba nornica ale opuchlaka chyba nie mam natomiast na działce nie mam ślimorów za to wszystko co ... bozia stworzyła a morze diabeł maczał w tym palce...o nicieniach czytałam ale ceny specyfiku nie na moją kieszeń ,w tym roku podobnie jak Ty ruszę na łąki po wrotycz ..
Asieńko nie okrywam ani na działce ani w przydomowym ,jak dla mnie one są wytrzymałe na mróz (oczywiście
pytałam o ich mrozoodporność,bo są odmiany bardziej i mniej odporne ale teraz to można już o tym poczytać w internecie) bardziej im szkodzą przymrozki majowe . Wyspecjalizowani hodowcy (ja kupowałam swoje u Pana Ciepłuchy
można tam poczytać na temat zabezpieczeń )jak już wiadomo ,że będzie przymrozek zamgławiają swoje uprawy , można też zwyczajnie podlać a raczej spryskać wodą cały krzak ale ja tego nie robię - w przydomowym nie mam tego problemu ,niby przymrozi w maju ale one dają radę ,w przeciwieństwie do np hortensji ogrodowych.
Zupełnie inaczej mają się moje rh i azalie na działce tam co któryś rok przemarzają mi już dobrze nabrzmiałe pąki
(pokarzę na zdjęciach)i kwitnienia brak a ja zalewam się wtedy łzami w ukryciu przed M -powiedział że nie chce Rh ,azalii i patrzeć na mój płacz..a mnie same łzy leciały ciurkiem jak ogławiałam pomarznięte pąki i już nowe odrosty z rh było tego ponad 200 z jednego krzaka ,ok lipca ponownie wypuszczają nowe odrosty na których zawiązują pąki aby trzymać mnie w napięciu co będzie w następnym roku ..tyle opowieści na temat rh i tak moich najukochańszych podopiecznych...


  PRZEJDŹ NA FORUM